Blaszcz |
Wysłany: Wto 23:36, 02 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Roznica jest, to na pewno.
Na KPSC studia dla jakiegos pasjonata moga byc czyms szczerze fantastycznym.
Czasem sie lapie taki student, ze ta wiedza, ktora Cie karmia zmienia twoj obraz swiata.
Wiesz jak to jest, kiedy widac, ze chodzenie na zajecia zaczyna powoli wciagac, pasjonowac, fascynowac?
Sa wykladowcy, jak pani G., ale sa tez tacy co wzbudzaja respekt, a czasem i podziw.
Wiedza przekazywana wydaje sie byc, jezeli nie praktyczna, to na pewno nie teoretyczna.
Na kulturoznastwie polowa przedmiotow to sucha wiedza teoretyczna, gdzie mowia Ci definicje co to jest nauka lub zrodlo i co powiedzial ten lub tamten.
Na KPSC czasem i ucza tego samego ale jest to podane w inny sposob.
Moze chodzi tez o wykladowcow, ktorzy nie sa tacy charyzmatyczni, choc bywaja tez i ciekawe postacie, a moze o male i ciemne salki na ul mickiewicza ale jest cos tam takiego, ze nie polecilbym tych studiow przed kpsc
choc oczywiscie i tu i tu na pewno wiele sie dowiesz i nauczysz i dlatego odradzam ci wogole studia i tu taki cytat: "To - myslal rozmazony - byla jedna z wad szkoly i uczonosci: tendencja rozumu wydawalo sie wiedziec wszystko i przedstawiac tak, jak gdyby bylo plakie i mialo tylko dwa wymiary |
|